Długi weekend to świetny czas na słodkie wypieki. To nic, że
jedne święta właśnie się skończyły, że jakoś tak nam ciężej, a spodnie wcale
tak łatwo się już nie zapinają. Mamy kolejne święto, kolejną okazję do
labowania :).
Poniżej przedstawiam Wam przepis na moje ulubione ciasteczka.
Składniki na biszkopt:
- 8 jajek
- 1,5 szklanki cukru
- cukier waniliowy
- 2 szklanki mąki
Składniki na czekoladową polewę:
- kostka margaryny
- kilka łyżek gorzkiego kakao
- 3 łyżki wody
- 3 łyżki cukru
oraz kokos do obtaczania naszych jeżyków.
Najpierw biszkopt :)
- Przygotowujemy
potrzebne składniki, żółtka oddzielamy od białek. Do dużej miski wlewamy
białka, dodajemy łyżkę zimnej wody, szczyptę soli i zaczynamy ubijać.
Możemy zrobić to zarówno mikserem, jak i tradycyjną trzepaczką, według
mnie piana wyjdzie lepsza, jeżeli potrudzicie się ubijać biszkopt
własnoręcznie. Optymalny czas ubijania to 20 minut. Stopniowo dodajemy
cukier (wraz z cukrem waniliowym), następnie żółtka. Ważne, by ubijania
nie przerywać, ponieważ może to spowodować oklapnięcie piany. Kiedy piana
jest sztywna, nie wylewa się z miski - czas na mąkę. Powinna być ona
przesiana (dzięki temu unikniecie grudek i niepotrzebnych pęcherzy), z
dodatkiem proszku do pieczenia. Mąkę wsypujemy do piany stopniowo, ciągle
mieszając.
- Przygotowaną
masę wylewamy na blaszkę i pieczemy przez około 30 min w temperaturze 180
stopni. Po tym czasie sprawdzamy, czy nasz biszkopt jest rzeczywiście
dopieczony, najlepiej sprawdzić to wbijając do ciasta wykałaczkę. Jeśli
jest ona sucha – biszkopt jest dobrze wypieczony, jeśli nie, należy
jeszcze chwilę zostawić go w piekarniku. Ważne też by wyjmować go powoli,
tak żeby nie oklapł. Ja wyłączam piekarnik, otwieram drzwiczki i tak
studzę swoje ciasto jeszcze przez kilka minut. Następnie wyciągam go, i już
na blacie pozwalam mu ostygnąć do końca.
- Kiedy biszkopt jest już całkowicie ostudzony, kroimy go w kwadraciki.
- Następnie
przygotowujemy polewę. Do garnka wlewamy wodę, dodajemy cukier i mieszając
czekamy, aż całkowicie się on roztopi, po czym dodajemy kakao i mieszamy.
Następnie wrzucamy margarynę i cały czas mieszamy, tak żeby polewa nam się
nie zagotowała.
Oczywiście, można również kupić polewę, albo rozpuścić czekoladę. - Polewę odrobinę studzimy. Nie za bardzo, żeby nie zrobiła się za gęsta, ale tak żebyśmy dali radę włożyć do niej paluchy :).
- Kawałeczki biszkoptów moczymy w polewie, następnie obtaczamy w kokosie. W ten sposób powstają ciasteczka, przypominające kłujące jeżyki. Przygotowując je, ciężko powstrzymać się i nie spróbować ich od razu. Gwarantuje Wam jednak, że jeszcze lepiej smakują kiedy się ostudzą, a polewa zastygnie.
Myślę, że ciekawym pomysłem było by zrobienie ciemnego
biszkoptu (wystarczy do mąki dodać 2 łyżki kakao) i oblanie go białą czekoladą.
Tylko w czym go później obtoczyć? Macie jakiś pomysł? :)
Ursus
czego to ja się dowiaduję! Ty takie cuda potrafisz zrobić?! chcę! :)
OdpowiedzUsuńPS Ursus może pozwolić sobie na upicie piany własnoręcznie, ale nie ja :< słabeusz nad słabeuszami :)
OdpowiedzUsuń